„ALASKA PRZYSTANEK, NA KRAŃCU ŚWIATA” DAMIAN HADAŚ

„Alaska przystanek, na krańcu świata” to książka Damiana Hadasia, Polaka pochodzącego z Wałbrzycha, który swój dom odnalazł właśnie w 49 stanie USA. Ukazuje on wielobarwny obraz Alaski widziany oczami turysty oraz jej mieszkańców. Autor zabiera czytelników w fascynującą podróż, wzdłuż i wszerz tej nadal mało znanej części Ameryki. Jego olbrzymie połacie ziemi, w sporym stopniu jeszcze dziewicze, majestatyczne góry nieprzewidywalne nawet dla himalaistów oraz nieustanna walka o przetrwanie cały czas przyciągają kolejnych śmiałków.

„Alaska…” jest wciągającą, pełną spostrzeżeń autora opowieścią o tym nieznanym dla wielu skrawku ziemi, pięciokrotnie większym od Polski, a zarazem najmniej zaludnionym stanem USA – ok. 740 000 mieszkańców (pół osoby na 1 km2). To miejsce, gdzie tradycja zderza się z nowoczesnością, a ludzie żyją w ekstremalnych warunkach i trudnej do wyobrażenia izolacji, niejednokrotnie pokonując potężne odległości. Według autora książka: „…nie jest kompendium wiedzy o Alasce, ale raczej zbiorem własnych i cudzych doświadczeń, rozmów oraz legend, w których granice prawdy i mitu dawno się już zatarły. To opowieści o bohaterach, poszukiwaczach przygód, tyranach i ich ofiarach. O przyrodzie, która nadal stawia opór człowiekowi, i o ludziach, którzy niestrudzenie starają się ją ujarzmiać, mając pełną świadomość, że i tak nie jest to możliwe.”

Hadaś serwuje ten egzotyczny dla nas kraniec świata z jego prozą życia bez zbędnej oceny, upiększeń. Ukazuje niełatwą egzystencję w „krainie czterech pór roku zimy, czerwca, lipca i sierpnia”. Trudne warunki klimatyczne, długie, mroźne, śnieżne zimy, geografia, noce polarne, niezachodzące słońce są to repertuar spraw niemal codziennych, z którymi trzeba sobie radzić na Alasce. Nie brakuje informacji historycznych: jak Alaska stała się częścią USA, jak ziemię tę zaludniano, kim są rdzenni mieszkańcy i jakie są ich tradycje, co spowodowało gorączkę złota i miedzi.. Publikacja zawiera relacje z codziennych doświadczeń mieszkańców (w tym samego autora), tworzenia wspólnoty osób, które już dawno zadomowiły się na Alasce, gdyż ta skradła ich serca.

Autor nie ucieka również od trudniejszych tematów. Jednym z nich jest ekologia, gdyż dla autora: "Alaska jest papierkiem lakmusowym zmian, które zachodzą dziś na oczach świata. Naukowcy nie mają najmniejszych wątpliwości, że trend znikania lodowców na terenie stanu jest znacznie gwałtowniejszy i bardziej niepokojący, niż zakładano jeszcze kilka lat temu". Hadaś przypomina też katastrofę ekologiczną wywołaną przez tankowiec Exxon Valdez w marcu 1989 roku. Był to największy w historii USA wyciek ropy, a wielki biznes zdołał uniknąć płacenia wysokich odszkodowań. Szacuje się, że w wyniku tragicznego zdarzenia wyciekło ze statku 40 mln litrów ropy zanieczyszczając ponad 2 tys. km. linii brzegowej. Udało się zebrać nie więcej niż 10 % ropy. Zginęło 250 tys. ptaków, 3 tys. lwów morskich, 300 fok, 250 orłów oraz przynajmniej kilkanaście orek, znacząco zmniejszyła się miejscowa populacja łosia i śledzia. Rybacy stracili wówczas źródło utrzymania, a turystyka odniosła znaczne spadki.   

Koncerny naftowe mają jednak wiele do powiedzenia, gdyż „w żyłach Alaski płynie ropa, a jej serce bije siłą wielkich koncernów naftowych”. Budżet stanu każdego roku boryka się z problemami finansowymi, a chętnie wspomaga go branża naftowa poprzez dotacje dla organizacji non-profit, akcje charytatywne i odpowiada za blisko 80 tysięcy miejsc pracy.

Na szczęście trwa walka o największy tutejszy skarb – przyrodę i zachowała ona swe piękno. Nie poddała się człowiekowi, a szacunek dla niej wpajany jest dzieciom od najmłodszych lat. Zamieszkująca Alaskę „wielka piątka” to: niedźwiedź grizzly, owca jukońska, łoś, karibu i wilk oraz istnieje olbrzymia szansa stanięcia z nimi oko w oko albo zobaczyć spacerującego ulicą łosia lub na swoim podwórku niedźwiedzia.

Autor pokazuje również, jak ścierały się kultury: miejscowa z napływową, jak biały człowiek chciał podporządkować sobie rdzennych mieszkańców. Edukacja to także trudny temat w stanie Alaska, a konkretnie kłopoty z pozyskaniem nauczycieli.

Alaska mimo wszystko fascynuje i urzeka. Przedstawiony tutaj jej obraz zachwyca z opisem zorzy polarnej na czele, jednocześnie przerażając. Ziemia potrafiąca być zabójczą przyciąga kolejnych śmiałków. Sporo z nich porzuciło wygodne życie osiedlając się na tym odludziu, gdzie dostęp do bieżącej wody czy prądu jest utrudniony. Kiedyś kusząca darmową ziemią i złotem, teraz pięknem przyrody, spokojem i obietnicą zdrowszego życia w zgodzie z naturą, Alaska sprawia, że turystów z roku na rok również przybywa.

Co skłoniło Damiana Hadasia do zamieszkania na Alasce? Ten z wykształcenia inżynier środowiska, pełen pasji do górskich i obserwacji zwierząt w ich naturalnym środowisku po kilku latach na ukochanej Islandii szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił właśnie na północny kraniec kontynentu północnoamerykańskiego. Nie tylko zakochał się w tym miejscu, ale stało się to dzięki jego żonie Elizabeth właśnie tam wychowanej. Autor jest przewodnikiem oraz organizatorem wycieczek i wypraw na niceland.pl., a w wymarzoną podróż na Alaskę wyruszył ze „świadomie zaplanowaną nieświadomością”. Książkę można określić mianem bardzo dobrze napisanego dokumentu o 49 stanie USA, nie powstałego na zlecenie, lecz z własnej fascynacji.

Autorka tekstu i zdjęcia: Anna Hudyka. Recenzję oraz fotografię przygotowano na zlecenie Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Marii Kozaczkowej w Dąbrowie Tarnowskiej w ramach odbywania stażu.